wtorek, 2 kwietnia 2013

Page #29 - Zakochałem się.

Oczami Jamesa

Obudziłem się dzisiaj i Cat nie było obok mnie. Zerknąłem na telefon było wpół do jedenastej. Ciągle miałem w głowie wczorajszy wieczór z Cat. Nie wierze że w końcu jej to powiedziałem. Ale tak bardzo ją kocham !
- Cat ? - krzyknąłem schodząc po schodach już gdy się ogarnąłem.
- Jestem w kuchni. - Usłyszałem ją.
- Mhmm , pysznie . - przytuliłem ją od tyłu.
- Jeszcze nic nie zrobiłam kochanie! - mówiła przygotowując ciasto , chyba na pancaakes.
- Ale ja nie mówiłem o jedzeniu. - obróciłem ją do siebie i mocno pocałowałem.
- EEEEEEEEEEEE , dzieciaki ! Jemy w tym pomieszczeniu ! - Wszedł Kendall a zaraz po nim odezwała się Iza. Popatrzyliśmy na nich i znów zrobiliśmy im na złość.
- I jak się mają świeżo upieczeni narzeczeni? - Carlos usiadł do stołu.
- Jak widać, bardzo dobrze... - zaśmiał się szyderczo Schmidt. - Jeszcze możesz się wycofać - szepnął.
- Tee ! Schmidt ! Uważaj co mówisz ! - zażartowała Cat obsypując go obficie mąką . I tym sposobem zaczęła się bitwa na mąkę. Później wyścigi do łazienki. A że zawsze byłem dobry z wuefu dobiegłem pierwszy i wpuściłem za sobą Cat. Nie musiał się ścigać tylko Logan, który nie wyszedł nawet na śniadanie. Martwiłem się o niego. Szybko wziąłem prysznic z Cat ( : D ) , ubrałem się i poszedłem do kumpla.
Leżał na łóżku. Wiedziałem że chodziło o jakąś laskę. inaczej by się tak nie zachowywał.
- Ej, stary co jest? - zapytałem zamykając za sobą drzwi.
- Za.. - nie dokończył.
- Hm?
- Zakochałem się. - wybuchł po chwili.
- Ło ! Logan to ... to super ! Kim jest ta szczęściara?
- To ... - Usiadł na łóżku .
- Megan?
- Nie.. TAK. Skąd wiesz?
- Spotykaliście się chyba ?
- Tsaaa.. raz . - posmutniał.
- Poczekaj, bo ja nadal nie wiem w czym tkwi problem. Ma kogoś ?
- Nie...
- Tak więc?
- No...
- Stary, kochasz ją?To zrób coś i dowiedz się czy ona czuje do Ciebie to samo. Jesteś zajebistym facetem a jak ona tego nie doceni to ... to znaczy że to jeszcze nie ta.
- ehh...
- ... ALBO ! Albo musisz dać jej trochę czasu. Ale kiedy nie spróbujesz nigdy się nie dowiesz.
- Ale problem w tym że ... no , ja nie umiem rozmawiać z kobietami. Dotychczas kontaktowaliśmy się przez smsy albo internet *____* .
- Więc teraz czas to zmienić. Zadzwoń do niej, zaproś ją na spacer i załóż coś ładnego, widzimy się za 20 minut na dole ! - wyszedłem. Miałem plan. Nie pozwolę żeby mój przyjaciel był nieszczęśliwy.
Minąłem się z Cat która niosła dokończone już placki Hendersonoowi.

*10 minut później*

-James ! - Wołał Logan biegnąc po schodach. Siedziałem w salonie, własnie skończyliśmy zjeść śniadanie.
- Logan POWOLI ! - krzyknąłem.
- Bo chodzi o to... że ona dzisiaj nie może.
- Schrzaniłeś ?
- Nieeee! - zaprzeczył. - Poleciała do Tennessee na ślub kuzynki.
- Okej więc jak uda Ci się ją zaprosić to oznajmij mi bo...
- KOCHANI , MAMY WAM COŚ DO POWIEDZENIA. - przerwał mi Kendall. Carlos, zawołany wcześniej przez Izę, też usiadł obok nas.
- Bo chodzi o to, że ... - zaczęła nieśmiało Iza. - ... Jestem w ciąży.
Zatkało nas. Ale oczywiście nie Cat, która chichotała.
- Jak to... w ciąży? - zapytałem zdezorientowany wiedząc że ... przecież Schmidt jest... a może in Vitro... nie wiedziałem co myśleć.
- Powinieneś się cieszyć wujku Jamesie ! - szturchnęła mnie Cat.
- Ja.. Jasne że się cieszę ! - Podszedłem i przytuliłem w ramach gratulacji przyszłych rodziców. Tak jak reszta.
- Wiedziałaś? - zapytałem Cat po cichu.
Nic nie odpowiedziała, tylko uśmiechnęła się do mniee. Poczułem że moja komórka wibruje. Poszedłem do kuchni aby odebrać. Była to moja mama. Pytając co u mnie. Rany, nie rozmawialiśmy od pół roku. Gadaliśmy trochę, jakieś pół godziny, po czym weszła Cat, pytając dlaczego wyszedłem. Kiedy zorientowała się że rozmawiam, dała mi znak że jak skończę to czeka na mnie w salonie, po czym wyszła.
Mama zaproponowała abym przyjechał do niej czyli do Cleveland. Nie wiedziałem czy dobrze zrobiłem godząc się na to. Wiedziałem jaka jest moja mama, jednak w głębi duszy ... nie widziałem jej pół roku, może się zmieniła przez ten czas? Kiedy skończyłem poszedłem z Cat do naszej sypialni, chciałem w spokoju pogadać z nią o tym. Ku mojemu zdziwieniu od razu się zgodziła. Ostrzegłem ją że moja mama może być czasem... miejscami dziwna. Nie przekonało ją to do odwrotu, była nieugięta i uparta ;d
Za to ją kochałem <3
- Idziemy na dół? Wymyślają imię dla małego Schmidta? - Zapytała obejmując moją szyje rękoma.
- Hmmm, ja bym wolał zostać tu ... - objąłem ją w tali i pocałowałem. - ... z moją narzeczoną.
- Mhmmm, bardzo kusząca propozycja - odwzajemniła pocałunek. Trwało to trochę aż wylądowaliśmy na łóżku.


Oczami Izy


- Jak będzie chłopiec to będzie Max ! - Uniosłam głos.
- Nie !! - zaprzeczył Logan - Blue !
- Bluee jest dla frajerów ! Chcesz być wujkiem frajera ? - kłócił się Carlos.
- Eee... - chciał wtrącić się Kendzi ale wrzask naszych kłótni mu nie pozwolił. - MOGE COŚ POWIEDZIEĆ? - Podniósł głos tak że na chwilę przestaliśmy rozmawiać i spojrzeliśmy na niego.
- Stary ty tu nie masz nic do gadania ! - Powiedzieli razem chłopaki . A ja się zaśmiałam .
- A gdzie są Pan i Pani Maslow ? - zapytał po chwili Logan.
- Pójdę... - powstałam.
- .. Nie! - złapał mnie Kendall .
- Hmm.. ?
- Posiedź tu ze mną . - podparł ręką brodę i patrzył na mnie.
- Okeeeeeeeeeeeeej... - usiadłam powoli.
- Kooooocham Cię - powiedział po chwili. Mówi mi to stanowczo za często ... jest taki kochany <3 Odparłam to samo i udałam się do kuchni przyrządzić gorące napoje :3



~ Mrs.Maslow .
DONE . 
Nic się nie dzieje tu ciekawego, w ogóle taki jakiś nijaki ten rozdział, ale napisałam go bo mam wolne i komputer też wolny : 3

Jutro szkoła :< Ja pierdolę ! :(( 
nie chceeeeeeeeee :<
Ja chce już wakacje a tu co ? !
Chujnia, śnieg i w ogóle :/

masakra ! 

To co.. podoba się rozdział? < 3

12 komentarzy = nowa notka :3 

7 komentarzy:

  1. Pan i Pani Maslow? Super, nadal mam zaciesz jakbym to przed 5 min przeczytała :) Hahahah XD biedny Kendall, ale go zjechali...Nic do gadania...Hahahahahahaha XD I jak zwykle skończyło się na łóżku. Super rozdział, czekam
    Majka ;***************8

    OdpowiedzUsuń
  2. Cat i James są tacy słodcy *,* Aż oczka mi się świecą :P
    'Bluee jest dla frajerów ! Chcesz być wujkiem frajera ?' hahaha facepalm :D Ciekawa jestem, czy ich dziecko to będzie chłopczyk, czy dziewczynka. Hmm... a może...niee, obojnak to chyba nie!
    Czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooo, rozdział zajebisty jak zwykle zresztą ;3
    James, Cat i łóżko? Kusząco <33
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie :* rozdział świetny ! :) czekam na nn :*
    zapraszam do siebie : http://epic-love-with-btr.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cat i James :**
    - Chcesz być wujkiem frajera ? Hahahaha .
    Biedny Kendall nie ma nic do gadania ;/ . A przecież to on napalony spłodził to dzieckoo <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Heuheu *.*
    No właśnie . Ekheem ! Nie zapominaj Carlos że wyrażasz się o moim dziecku , nooo !! :p . Napalony Kendall xd
    "Stary , ty nie masz tu nic do gadania ! " - hmm skąd to znam ?!
    A no tak ... z odcinka jak szukali laski dla Peny :3
    Super rozdział <3 . Ooo nie :x . Czyli następny piszę ja o,O

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale bosko <3 Cat i James? Dobrze, że im nie przeszkodzili *-* uuu... Logan! Czy ja o czymś nie wiem? No dobra wielu rzeczy nie wiem... Kendall nie masz nic do gadania :P

    czekam nn :***

    OdpowiedzUsuń