poniedziałek, 3 września 2012

Page #9 - Czy Ona Przeżyje ?

* Ranek *


* Oczami Cat *


- Caaaaaaat ! - poczułam szturchanie . - Caat ! 
- Idź stąd , Idź stąd, idź stąąd ! - mruknęłam .
- Idziesz ze mną do pracy ? 
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee.. 
- Noo choodź ! Pliiis . - powiedziała szturchając mnie jeszcze mocniej .
- Ale to Twoja praca.. zoostaw mniee !
- Nie e ! Chodź ze mną ! 
- Dobra ! - Wstałam i usiadłam na łóżku .
- Cool ! Idę robić śniadanie ! - Powiedziała Iza cała w skowronkach .
- Idę się ogarnąć . - Ziewnęłam i udałam się do łazienki .
Kiedy zeszłam na dół baardzo ładnie pachniało !
- Pieczone pieczywo ! Serowy ser ! Maślane masło ! Pomidorowe pomidory ! Byłaś na zakupaaach ! Juhuu ! - Krzyknęłam zabierając się za śniadanie.
- Noo tak ! Gdy ty jeszcze spałaś , poszłam do spożywczaka. Przychodzę, a Ty nadal śpisz ! no jak tak można ? .
- Odczep się ! Wakacje są - wystawiłam jej język .- Ej zaraz! 
- Co ? 
- Ja też muszę iść gdzieś do pracy *.*
- Haha ! Ty i praca ?
- A to co miało znaczyć ? ! - stanęłam jak wryta .
- Nic nic Cat, zupełnie nic . - powiedziała z diabelskim uśmieszkiem.
- Jeszcze znajdę pracę, zobaczysz ! - spojrzałam na nią, a ona nic nie odpowiedziała.

* pół godziny później *


Na planie Iza Pobiegła do Kendalla . ` szajbusy ` - pomyślałam siadając przy barze. Zamówiłam koktajl , po czym wyciągnęłam telefon z torebki. Po chwili poczułam jak ktoś mnie gilga z Tyłu.
- Ej Ty ! - Krzyknęłam wiedząc że to James , Pochylił się i pocałował mnie .
- Dżem dobry pani. - powiedział.
- Dzień dobry panu . - odwzajemniłam pocałunek .
- A co Wy tak oficjalnie . - Zdziwił się Kends . 

- Hej, idziemy się przejść. Idziecie z nami? - Zapytała Iza.
- Niiee , idźcie sami : P - odparłam przytulając się do bruneta.

* Oczami Izy *

- Okej, tylko nie pozagryzajcie się tu - wystawiłam im język , wychodząc z Kendzim z budynku i udając się w stronę parku.
- Chyba będzie burza- spojrzałam w niebo.
- Boisz się burzy ? - zapytał Kends.
- No troszku.
- Ze mną nie masz się czego bać < 3 - Przytulił mnie mocno a potem wziął na ręce i zrobił `karuzelę`. Uwielbiam to <3
- No teraz, to już wiem że nie mam się czego bać : 3 .- pocałowałam go dłuugo .
 Po raz tysięczny powtórzę że ON jest boski ! Boże , nawet nie chcę wyobrazić sobie jak wyglądałoby moje życie bez Kendalla. Rozmawialiśmy sobie, przytulaliśmy się .. gdy nagle podbiegła jakaś laska.
- Ohh Kendall ! - odparła rzucając mu się na szyje. CHCĘ DALEJ BYĆ Z TOBĄ ! KOCHAM CIĘ ! WIEM ŻE TY MNIE TEŻ , ALE NIE MUSIAŁEŚ WYSYŁAĆ AŻ TYLU MAILÓW ! WRÓCĘ DO CIEBIE , TAAK ! 

- Kendall - puściłam jego dłoń - kto to jest ?
- Iza, ja jej nie znam ! 

- ON MNIE ZNA ! ZNA JAK NIKT INNY. CHODŹ KENDALLKU.. PÓJDZIEMY DO MNIE I DOKOŃCZYMY CO ZACZĘLIŚMY KILKA TYGODNI TEMU . - poruszała brwiami. 
- Dosyć tego - krzyknęłam biegnąc, a łzy spływały mi po policzku.
* Oczami Kendalla * 


- Zaczekaj, proszę. - odepchnąłem tą dziwaczkę. A ona z uśmiechem na twarzy pomaszerowała w przeciwną stronę. Zacząłem biec za Izą.
- Zostaw mnie ! - krzyknęła , a ja Patrzyłem kiedy zapłakana biegnie ulicami, było mi strasznie głupio, ale ja tej dziewczyny naprawdę nie znałem ..
- Iza ! - Krzyknąłem  ! Uważaj !
Zobaczyłem jak czarny samochód wjeżdża w brunetkę z piskiem opon. Kiedy podbiegłem na miejsce ona... była cała zakrwawiona, a ja.. byłem w szoku. Nie czułem jej pulsu. Zadzwoniłem po karetkę. Przyjechała również policja . Zabrali tego dupka co jechał samochodem , a ambulans ją. Słyszałem jak mówili coś, krzyczeli i ratowali ją prądami .  Zaczęło padać.
Pobiegłem na plan, zobaczyłem Jamesa i Cat, wszystko im opowiedziałem, oprócz tego że się pokłóciliśmy.
- Szybciej ! - Krzyknąłem .
- Nie da się szybciej ! uspokój się ! - powiedziała Cat w samochodzie.
Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, wybiegłem z auta kiedy jeszcze nie zaparkował.

* Oczami Cat * 


- Kendall ! Stój ! - krzyknęłam . - pobiegnę za nim. - założyłam kaptur bo padało i wyszłam z samochodu .
- Zaraz Do Was przyjdę. - powiedział Jamie . 

Pobiegłam za blondynem , złapałam go przy recepcji . Mało nie udusił pielęgniarki pytając o Izę.
Ona nie chciała mu nic powiedzieć, bo nie jest z nią spokrewniony.
- Kendall ! - Szarpnęłam go - uspokój się !
- Jak mam być spokojny, kiedy nie wiem co z nią jest ! - usiadł z wrażenia na krześle .
- Dobra, okej, słuchaj , porozmawiam z pielęgniarką jeszcze raz na spokojnie, a Ty tu poczekaj. - powiedziałam, a w tym czasie dotarł James. Cały mokry.
- Przynieś mu wody. - szepnęłam do niego. Po czym musiałam wytłumaczyć pielęgniarce , że rodzice Izy są w delegacji , w Europie , a po za tym ma tylko nas. nikt z rodziny nie mieszka tutaj . W końcu powiedziała nam że jej stan jest ciężki. A lekarze dają jej cień szansy na przeżycie.
- O boże . - powiedziałam . - Gdzie ona teraz jest ? 

- Pacjentka musiała przejść natychmiastową operację. Doznała wylewu, ma połamane kilka kości, żebra , z tego jedno uszkodziło płuco .
- Ale , ale ... Wszystko będzie dobrze ? - odparł załamany Kends . - Tak? - popatrzył na mnie i Jamiego .
- Tak Kendall. Wszystko dojdzie do normy .. na pewno. nie martw się - przytuliłam go .
Zadzwonił telefon . Popatrzyłam na chłopaków - to rodzice Izy. Boże, co ja mam im powiedzieć ? - spanikowałam ...


____ * ____ 

Masz Izusie nn < 3 Myślę że się spodobał ? < 3
Okej , tyle narazie .. Idę podpisać zeszyty do Sql ; ((
Nie wierzę że to już ;< Tak szybko minęło ; <
A najgorsze jest to , że nie znajdę za dużo czasu na blog :< Smutnee : ((

Wakacje były zaje, poznałam nowych przyjaciół - Rusherów, o których nigdy nie zapomnę < 3

: 3 Dziękuję że jesteście : 3

Ps . Mrs. Schmidt niech doładuje konto i pisze do mnie rano, w dzień i wieczorem BO SIEM NUDZEM BEZ CIEBIEE KOCHANIEE <3 .

/ Mrs. Maslow Off  : 3

10 komentarzy:

  1. Super rozdział :) Czekam nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny!!!1
    Mam nadzieję, że Izie nic nie będzie ;)
    Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby nic jej sie nie stało i żeby pogodziła sie z Kendem
    PS zapraszam do mnie :
    nina-rusherka-btr.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetneee!!! ♥ Prawie bym sie popłakała... Biedny Kendall... biedna Iza... ;( Zaskoczyło mnie to! nieee spodziewałam sie. Czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Izkaa niee D: czemu Kendallowi się zawsze to zdarza! :( mam nadzieje że z tego wyjdzie!~! nieee zaraz ona musi wyjść!!! bo biedny Kendi będzie smuutnyyy!! a ja nie lubie jak ktoś się smuuutaa!1 taaak ta głupia szkoła -.- bd musiała sb sprawić zeszycik w którym rzdz będe pisać xD hahaha xD jakby co to zapraszam bo u mnie notka xD ^^ mojatotalnaporazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj co za rozdział <3 Bardzo mi się podoba :) Ale błagam niech Kendall bd wesoły :D Czekam na kolejne Wasze cudo, a tymczasem zapraszam do sb na:
    http://4ever-veronica-and-btr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Don't worry! Be Happy! Tak więc Izie ma nic nie być! No dobra. To został mi ostatni do przeczytania. To lecę! WooHoo! ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. WoW.! I to się nazywa niespodziewany obrót zdarzeń...Taakie akcje to ja lubię, ale maam nadzieję że Iza dojdzie do zdrowia i pogodzą się z Kendsem :) Juuż nie moogę się doczekać dalszej części :D

    OdpowiedzUsuń